~ Harry ~
- … Jak to
ją znasz? – po długiej ciszy Lou zabrał głos.
- No po
prostu ją znam… - odpowiedziałem patrząc mu prosto w oczy. On się tylko
zaśmiał.
- Harry,
słuchaj. Carly to świetna laska. – wszyscy chłopacy przytaknęli głowami. – Ale
podobnych do niej jest pewnie pełno, więc może ci się coś wydawać. Może
widziałeś ja na ulicy, lub na koncercie. Chociaż w to drugie wątpię – tutaj
pokazał nam sztuczne wąsy i nerdy, które trzymał w ręce.
- Wow. Masz
sztuczne okulary i zerówki. Co to może znaczyć? – spytał ironicznie Niall.
- To, że jak
to zdjąłem, nie poznała mnie. A każda Directionerka by od razu poprosiła o
autograf, czy coś – wyjaśnił Tommo.
- Z
przykrością stwierdzam, że Louis ma rację – westchnął Liam. – Harry… raz
zobaczyłeś ją lub podobną dziewczynę na ulicy. To wszystko.
- Nie… Ja..
Ja ją naprawdę ZNAM – powiedziałem stanowczym tonem.
- Harry, weź
już przestaa… - Zayn próbował mnie uciszyć, ale mu przerwałem.
- Nie! To wy
przestańcie. Mówię wam, że ja ją już poznałem… Ona… Ugh. O! Nazywa się Carly Thompson!...– uśmiechnąłem
się.
- Tyle to my
też wiemy. Jak tu weszła powiedziała, że ma na imię Carly, a potem jej
koleżanka krzyczała na nią ‘Thompson’. Więc to proste i logiczne, że nazywa się
Carly Thompson – nabijał się ze mnie Nialler.
-… ale ja jeszcze
nie skończyłem – trochę się zdenerwowałem, ale wiedziałem, że zaraz te emocje
ze mnie zejdą.
- Dobra.
Dajmy mu skończyć – zadecydował Liam, a ja posłałem mu spojrzenie typu :
‘Dziękuję’.
- Więc jak
już mówiłem ona nazywa się Carly Thompson i w tym roku kończy… 18 lat. Tak! 18
lat! Teraz już wszystko pamiętam! Mieszka w Londynie! – mówiłem uradowany.
- Jesteś
dziwny i trudno cię zrozumieć, ale jak już wiesz, to powiedz, jak ją poznałeś –
Zayn posłał mi uśmiech.
- To było …
6 lat temu! Ona miała 14 lat. Ja też. Pamiętam, że nalałem sobie ‘Fanty’ do
kubka z ‘Super Manem”. Szedłem z nim przed siebie i dostałem sms’a. Nie
pamiętam, od kogo on był, ale w każdym razie dostałem go. Odblokowałem telefon
i dalej szedłem przed siebie, gdy nagle na coś wpadłem i cała ‘Fanta’ się na to
coś wylała. Tym czymś, a raczej kimś była Carly. Ta sama Carly, która była tu
przed chwilą. Hehe… Ale ona się wtedy na mnie wydarła! Nie macie pojęcia! Może
to dzięki temu zapamiętałem te jej piękne oczy i wyraziste, różowe usta. Nic
się nie zmieniła. No z wyjątkiem włosów, wzrostu… no i biustu – nie no!
Musiałem dodać o tym biuście! Bo to przecież jestem ja! Harry Styles, no!
Chłopacy
byli zdziwieni.
- To w takim
razie… - wydusił Lou. – Gdzie ją poznałeś?
Podszedłem
do okna, odsłoniłem firankę. W oddali na brzegu jeziora zauważyłem drewnianą
altankę. Wskazałem na nią palcem
- Tam –
uśmiechnąłem się. – Właśnie tam.
~Lilly~
(…) Nagle z
jakiegoś domku obok nas wybiegła roześmiana Carly.
- Yyyyy? Co
ty tam robiłaś? – skrzywiłam się.
- Zwiedzałam
starocie – odparła Thompson. – Chodźmy się przebrać i pozwiedzać ten ośrodek,
ok?
- Pytam na
poważnie – podeszłam do niej i spojrzałam jej groźnie w oczy. – Co ty tam
robiłaś? – mówiłam przez zaciśnięte zęby.
- Jeju! Coś
ty taka spięta? – uśmiechnęła się i podbiegła do Grace. – Przecież mówiłam, że
tylko zwiedzałam ten domek, bo jak będziecie mnie wnerwiać, to się tam
przeniosę. To co? Idziemy?
- No niech
ci będzie – roześmiałam się i poszłyśmy do naszego domku.
Po chwili
byłyśmy już przebrane i gotowe do wyjścia.
No.. i
wyszłyśmy. Szłyśmy ciągle brzegiem jeziora gadając, śmiejąc się i chlapiąc
lekko wodą.
Po jakimś
czasie dotarłyśmy pod wielką scenę.
- Hmm. To
pewnie tutaj będzie występ gościa specjalnego – rozkminy Grace.
- WYSTĘP ONE
DIRECTION! – krzyknęłam. – YEAHHH! Wszyscy szaleją!!! Dam Dam Daaam! – Carly na
mnie dziwnie spojrzała. - …dam? …
Zapadła
cisza.
-phh..
HAHAHAHAHAHHHAHAHAHAHHAHAA! – zaczęła śmiać się Grace. Po sekundach
dołączyłyśmy do niej.
- Dobra.
Koniec tego. Idę po coś do picia. Chcecie? – spytała Carls.
- Nie - odpowiedziałyśmy jej razem z Grace no i
Carly sobie poszła po picie.
- Chwila…
Skąd ona wie, gdzie można dostać picie? – zdziwiłam się.
- A bo ja
wiem? - uśmiechnęła się Grace i
zaczęłyśmy gadać, jak to by było fajnie, gdyby 1D byli gościem specjalnym.
~Carly~
W końcu się
od nich uwolniłam… Uff.
Ciągle myślę
o tych chłopakach, których poznałam w tamtym domku. Moją szczególną uwagę
przykuł chłopak z lokami. Te jego oczy… Tak jakbym już je gdzieś widziała…
Jakby one już się kiedyś mi przyśniły… I on. Ten jego głos… Ja go znam. Tylko
nie mogę przypomnieć sobie skąd.
I to
miejsce. Ten obóz… Ja.. ja tu byłam!...
~Harry~
Po tym, jak
opowiedziałem o wszystkim chłopakom, oni zaczęli gadać zupełnie o czymś innym.
W ogóle się niczym nie przejęli. Pf!
Postanowiłem,
że pójdę sobie skrótami po ‘Fantę’ i powspominam sobie to i owo. Powspominam
sobie chwile z Carly.
Tak sobie
ciągle rozmyślałem, gdy nagle zauważyłem nad brzegiem jeziora 3 dziewczyny. Z
daleka zobaczyłem, że to była Carly z przyjaciółkami. Na chwilę przystanąłem i
zacząłem je obserwować. Śmiały się, biegały i chlapały wodą. Typowe dla
przyjaciółek.
Zacząłem
znowu iść w stronę baru dla obozowiczów. Jak doszedłem na wyznaczone miejsce
nalałem sobie całą szklankę ‘Fanty’ i zawróciłem w stronę domku. Po jakiejś
chwili dostałem sms-a. Odblokowałem telefon. A! To od Louisa! Już miałem
przeczytać wiadomość, gdy nagle na coś wpadłem. Całe moje picie się wylało na
to. Popatrzałem przed siebie… Nie to… Niemożliwe… Wylałem ‘Fantę’ na…
- O… MÓJ… BOŻE… !!! – Wrzasnęła Carly patrząc na
swoją bluzkę. – Jak ty możesz?! Patrzy się przed siebie! Kurde! Ty świnio!
Baranie! Gorylu niemyty! Rodzice nie nauczyli cię chodzić uważnie z piciem?!
CHOLERA!!! Teraz będę musiała się przebierać na nowo i to wszystko twoja
wina!!! Wiesz, ile to kosztowało?! Odkupisz mi to! Rozumiesz?! Odku… - i
właśnie wtedy spojrzała na mnie. - … pisz… Nie no. To niemożliwe… Ja cię znam!
– krzyknęła.
- Ja ciebie
też – wypowiedziałem to z trudem. To jest jakiś.. CUD! Po prostu cud! Minęło
dokładnie 6 lat! JAJA! – Ja ciebie też… Carly…
- Czekaj…
Chwila… Nie no! To nie może być prawda! HARRY?! O Boże! STYLES?! To na serio
ty?! – wręcz krzyczała z niedowierzaniem.
- Tak! To
ja! CARLY!!! To ja! Hahah! – krzyknąłem uradowany.
- HARRY! To
naprawdę ty! – wykrzyczała to i rzuciła mi się na szyję. Objąłem ją. –
Myślałam, ze już nigdy się nie zobaczymy! Nawet .. ale nie obraź się,
zapomniałam o tobie. Jeju! Hej.. – Odskoczyła ode mnie. – Pokaż się. O MÓJ
BOŻE! FUJ! To ty jesteś ten gejusiowaty Harry z One Direction! Dopiero teraz
sobie wszystko skojarzyłam!
-
Gejusiowaty?! To tak o mnie myślisz?! Po tym co razem przeżyliśmy? - mówiłem śmiejąc się.
- Oj no weź.
Dopiero teraz sobie skojarzyłam, że to ty. Właściwie, to cudem, bo nie lubię
One Direction. Byłam tylko na 4 waszych koncertach. Hehe.
- To jednak
nas lubisz! – haha!
-… 4
koncerty na które wyciągnęła mnie moja najlepsza przyjaciółka Lilly. –
wyjaśniła.
- Ah.. to
szkoda – udałem smutnego.
- No
przepraszam, przepraszam. A tak w ogóle, to co tutaj robisz?
- Jestem
tutaj jako gość specjalny z moim zespołem One Direction – odpowiedziałem.
- Chwila… to
w tym domku.. to byliście wy? Prawda, …HENRY? XD
- Tak –
uśmiechnąłem się, a ona znowu rzuciła mi się w ramiona.
- Tęskniłam.
Bardzo się cieszę, że cię znowu widzę. Tu, pod tą altanką. Jak dawniej. –
szeptała.
- Ja się
cieszę – uścisnąłem ją mocno. Chcę, aby ta chwila trwała jak najdłużej. W końcu
ją spotkałem. Czuję się świetnie i jestem szczęśliwy. No właśnie. W końcu!
A! Bo wy nie
znacie tej całej historii. Pozwólcie, że teraz wam ją szybko streszczę!
Było to 6
lat temu. Oboje mieliśmy po 12 lat. Przyjechaliśmy tu na kolonie nie mając o
sobie zielonego pojęcia. I dokładnie 6 tal temu, w tym samym miejscu, gdzie
teraz stoimy, wylałem na nią moje picie. Od tamtego dnia byliśmy nierozłączni.
Zakochałem się w niej z wzajemnością. Aż w dzień jej urodzin, pod altanką obok
której teraz stoimy, po raz pierwszy się pocałowaliśmy. To był jej pierwszy
pocałunek. Tamtego dnia obiecaliśmy sobie, że nigdy o sobie nie zapomnimy i w
miarę możliwości spotkamy się jeszcze kiedyś w tym samym miejscu.
No i proszę!
Nasze obietnice się spełniły! Stoję tu właśnie z tą samą Carly Thompson, która
stała tutaj obok mnie 6 lat temu!
- Wiesz co?
– odezwała się nagle brunetka. – Chyba muszę iść się przebrać…
- Pójdę z
tobą! – zaproponowałem.
- Ale muszę
iść najpierw do Lilly i Grace. Czekają na mnie pod sceną… I są Directionerkami.
Więc jeśli nie chcesz mieć zdartych ubrań radzę ci poczekać na mnie przed moim
domkiem. Przyjdę tam sama. A jeśli będziesz grzeczny, to cię nawet wpuszczę do
domku! – zaśmiała się. – Umowa stoi?
-
Oczywiście! – i ruszyłem w stronę domku Carly i jej przyjaciółek.
~Grace~
- Co byś
zrobiła, gdybyś zobaczyła teraz Nialla? - zadała pytanie Lilly.
- Pewnie
podeszłabym do niego, poprosiła o autograf i zdjęcie. Chociaż nie wiem… Może
nie byłabym w stanie nawet nic powiedzieć. Byłabym w takim szoku… Ty wiesz, że
ja właśnie dla niego zatrudniłam się w Nando’s? – uśmiechnęłam się pod nosem.
- Nie gadaj!
Tylko dla tego? – zadziwiona Lills.
- No i
jeszcze by zebrać kasę na ten obóz. No ale tak. Głównie dla niego. By go
chociaż raz zobaczyć. Ale niestety nigdy mi się to nie udało… - spuściłam
głowę.
- Wow! Ty to
dopiero jesteś prawdziwą fanką! No i nie martw się! Na pewno jeszcze go kiedyś
zobaczysz!
- Tsaa…
- O!
Popatrz, kto idzie! – mówiąc to wskazała na zmierzającą w naszą stronę Carly.
-
Heeeeeeeej! – krzyknęła do nas gdy już stanęła obok Lilly.
- Heeeeee….
Co ty taka brudna? – spytałam.
- Jakiś
baran oblał mnie ‘Fantą’. Pójdę się przebrać. Poczekacie tu na mnie? I tak za
15 minut jest występ i zapoznanie się z animatorami. Ludzie zaraz zaczną się tu
zbierać.. LECĘ! Paaa – Wrzasnęła i pobiegła w stronę domków.
Hm. Ona jest
dziwna. Serio. Bardzo dziwna. Nagle zauważyłam sporą grupę ludzi, którzy idą w
stroną sceny.
- Dobra,
Lills. Zajmijmy sobie najlepsze miejsca! – zaproponowałam i tak zrobiłyśmy.
Zajęłyśmy też miejsce dla Carls.
Hmmmm. Oby
Gościem było 1D!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
~Carly~
Biegłam
szybko myśląc o tym wszystkim, co się zdarzyło. Doszłam do wniosku, że jestem
szczęśliwa, że odnalazłam chłopaka, w którym byłam bardzo zakochana i mam to w
dupie, że ON śpiewa w One Direction.
Po chwili
dobiegłam. Harry już na mnie czekał. Razem weszliśmy do domku.
- Fajnie tu
macie – rozglądał się po wnętrzu.
- Hehs.
Dzięki – podeszłam do mojej walizki i wyjęłam z niej różową neonową bokserkę,
po czym poszłam do łazienki i się przebrałam. Brudną bluzkę wrzuciłam do
pralki, która tam była (wtf?! Lol.).
Wyszłam z
łazienki.
- Jestem
gotowa. Za 10 minut masz występ, więc może już chodźmy – zaproponowałam.
- Dobrze,
ale jest jeden problem… Dostałem sms’a od Louisa… Napisał, ze zespół już dawno
jest za sceną. A ja muszę tam przejść niezauważony! – lamentował lokers.
Spojrzałam
na łóżko Lilly. Zauważyłam na nim Blond Perukę. Wzięłam ją do ręki.
- Założysz
to i jeszcze jakąś sukienkę. I będzie git – zaczęłam chichotać.
- Ty sobie
żartujesz! – oburzył się Styles.
- Nie. –
odpowiedziałam i 3 minuty później byliśmy już obok sceny.
Tak. Dobrze
myślicie. Harry był przebrany za dziewczynę.
W pierwszym
rzędzie siedziały Lilly i Grace. Usiadłam obok nich. Dobra. Teraz tylko muszę
przetrwać występ 1D i piski innych dziewczyn.
~Zayn~
(…)
Zobaczyliśmy dziewczynę, która biegnie w naszą stronę. Okazało się, że to
Harry.
- Gdzie ty
byłeś?! – wydarł się Louis.
- Z Carly –
otworzyliśmy szeroko oczy. – No co? Byłem z Carly. Poznała mnie!
-Dobra.
Super. Koniec jarania się. Przebieraj się i wio na scenę! – powiedziałem.
Tak też
Harry postąpił.
Po kilku
minutach na scenę wyszła jakaś (brzydko ubrana) animatorka obozu.
Zapowiedziała
nas. Nagle rozległ się wstęp do piosenki ‘Live While We’re Young’ , a my wybiegliśmy
na scenę. Ludzie zaczęli krzyczeć i piszczeć.
Po sekundzie
usłyszałem znajomy mi krzyk. Spojrzałem w tamto miejsce…
Na
Allacha!!!!!!!!! Co ona tu robi?! Nie dość, że nęka mnie na koncertach, to
jeszcze na ten obóz przyjechała…
Coś czuję,
że przez tą brunetkę ten wyjazd będzie mniej spokojny, niż się spodziewałem.
Przestałem myśleć i zacząłem śpiewać swoją kwestię...**************************
No proszę <3
macie rozwiązanie wątku Hazzy i Carls. xd
W następnym rozdziale : Zayn i .. ta brunetka :)
Mam nadzieję, że wam się podoba :D
Komentarze miiiile widziane, serio ;*
Czwarty już niedługo .
// Mia.
pewnie ze sie podoba!!! super super super, czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńBoakiesz! Oni byli razem ? WTF? Ojaaaaa.... Czekam na next! Wiesz, że ja dałam prolog u sb? Jak go przcytasz- nieogarniesz! Czekam na next i niech ta larwa odwali się od MOJEGO ZAYNA!
OdpowiedzUsuńPozdro Is.Izkaxxx
Oj nie przesadzaj z tą larwą. ona jest spoko (tak ja przecież wymyśliłam)XD
UsuńDzięki, za komentarze ;*
DO Is.Izkaxxx : i przeczytam i ogarnę . xd
KOcham to !!!! Jestem fanką numer 1 ;d <3333 czekam na książkę ;d
OdpowiedzUsuńsłodko ... bardzo słodko :) uwielbiam Niallera :D zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńszmaragdowytalizman.blogspot.com :)
OOOO ja nie wiem jak ty to robisz, ale zawsze jak czytam twoje opowiadanie, poprawia mi się humor lub jest on jeszcze lepszy. Rozdział genialny, jak zawsze czekam na next i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńhttp://real-happiness-comes-with-time.blogspot.com/
SUPEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEER *-*
OdpowiedzUsuńHaha jaka beka xx Swietny rozdzial <3
OdpowiedzUsuń