sobota, 2 lutego 2013

Chapter #7


~Lilly~
- Panie Malik! Panno Stone! A CO TO MA ZNACZYĆ?! – wydarła się kierowniczka obozu, kiedy weszła do mojego domku i zobaczyła na łóżku Zayna w samych bokserkach, a mnie w majtkach, jak się całujemy.
Zszokowana pobiegłam do łazienki.
- Panno Stone! Proszę tu natychmiast wrócić! – krzyknęła kierowniczka (p. Anne Bell).
Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki.
Zayn już stał opatulony kołdrą.
Stanęłam obok niego. Oboje byliśmy przerażeni. W jednym momencie cały alkohol jaki wypiliśmy przestał na nas działać.
- No dalej. Proszę, tłumaczcie się. Co to przed chwilą było? – spytała p. Bell.
- Emm. Too… –przeciągał Zayn. – To co pani widziała.
Kobieta zrobiła wielkie oczy. Pewnie nikt nigdy jej tak nie odpowiedział.
- A tak w ogóle, to jakim prawem pani tu weszła bez pukania? Chyba należy się nam prywatność! – lekko się uniosłam.
- Słuszna uwaga, panienko Stone. Weszłam tu, ponieważ mamy nakaz przeszukania wszystkich domków, gdyż w domku obok, tak panie Malik, w pana domku, znaleźliśmy spory zapas alkoholu. Czy pan coś wie w tej sprawie? – podniosła jedna brew do góry.
Zayn milczał. Spojrzał tylko na mnie przerażonym wzrokiem i jego wzrok popędził gdzieś na podłogę.
- Dobrze. Skoro nie chce pan mówić, to proszę do mnie podejść i chuchnąć! – rozkazała Bell.
BOŻE! CO ONA SOBIE MYŚLI! Że ona niby jest jego matką? JEZU! Przecież on jest pełnoletni!
- Proszę pani, z całym szacunkiem, ale nie może mi pani rozkazywać. Jestem pełnoletni – oznajmił z spokojem w głosie mulat.
- Nie chce pan wykonać polecenia? W takim razie pójdzie pan ze mną. Pani też – powiedziała i spojrzała na mnie.
- No ale czemu ja?! – zbulwersowałam się.
- Zastałam panią z chłopakiem w niezręcznej sytuacji. To na tym obozie jest zabronione – wyjaśniła z małym uśmieszkiem. – Widzimy się za 10 minut w stołówce. Mam nadzieję, że tyle wam wystarczy, aby się ogarnąć – i wyszła.
- Już po nas – wyszeptałam.
Zayn opuścił z siebie kołdrę i chwycił moje policzki.
- Nic nam nie zrobi. Daję słowo – powiedział i lekko mnie pocałował.
- Mam taką nadzieję – uśmiechnęłam się. – Dobra. Ubierajmy się.
- Jest problem. Moje ciuchy… Są całe mokre – skrzywił się.
- Nie ma problemu. W torbie mam jakąś męską bluzę i dresy – podeszłam do walizki i wyjęłam z niej męskie ciuchy. Podałam je Malikowi.
- Dziękuję, ale jeszcze bokserki.
- Pójdziesz bez! – zaśmiałam się.
No i Zayn poszedł do łazienki.
A teraz… Boję się o Hazzę. Przecież on przez ten alkohol może mieć poważne kłopoty! NIE! To wszyscy chłopcy będą mieli przechlapane! UGH! Czy ten Harry nigdy nie może wytrzymać bez soczków z procentami?!



~Harry~
- PO JAKIEGO… Przepraszam… PO CO TY TO PIWO KUPOWAŁEŚ?! – wydarł się na mnie Liam, kiedy staliśmy przed stołówką w składzie: Ja, Lou, Niall i Liam.
Na razie nie odpowiedziałem mu.
Hmm. Po tym, jak z Carly zobaczyliśmy animatorów pobiegliśmy zawiadomić resztę chłopaków. Tylko Zayna nie znaleźliśmy.
Gdy zebraliśmy z Carls chłopaków, poszliśmy do domku.
Tam czekali już na nas animatorzy i … Kierowniczka Obozu!!!...
Nawrzeszczała na nas i kazała całemu 1D pójść pod stołówkę i na nią czekać. Potem poszła przeszukać inne domki.
No i tak znaleźliśmy się przed stołówką.
- Nie tylko piwo. Wino też kupiłem – odpowiedziałem.
W tej chwili zobaczyliśmy jak w naszą stronę idą Zayn i Lilly.
- No hej Malik. Hej… A Lilly? Co ty tu robisz? Przecież tylko my mieliśmy tu być – zdziwiłem się.
- Bell przyłapała nas w łóżku. Nie róbcie z tego afery – uśmiechnęła się brunetka.
Ja, Li, Lou i Niall zrobiliśmy oczy lemura.
W ŁÓŻKU?!?!?!??!??!?!?!
Nagle zobaczyliśmy Anne Bell.
Kobieta otworzyła stołówkę. Weszliśmy do niej wszyscy i usiedliśmy przy jednym największym stole.
Bell stanęła przed nami.
- Więc… zaczynajmy. Najpierw sprawa alkoholu. Kto z was go kupił? – spytała, a ja podniosłem rękę. – Dobrze, więc chciałabym tobie i wam wszystkim uświadomić, że na tym obozie są też ludzie niepełnoletni. Teraz przez was wszyscy, totalnie wszyscy są pijani. I co ja mam powiedzieć ich rodzicom?
- Nie powie pani nic – wstałem. – A tak w ogóle to nie powinni pić alkoholu, skoro są niepełnoletni. Zrobili to na własną odpowiedzialność i to już nie jest nasza sprawa.
- UPILIŚCIE MI WSZYSTKICH OBOZOWICZÓW! – krzyknęła.
- A to już nie moja sprawa, tylko tych pijanych obozowiczów i pani – odpyskowałem. Szalone, szalone.
- Panie Styles! Zachował się pan nieodpowiedzialnie i niepoważnie. Powinnam pana od razu stąd wyrzucić, ale jest pan gościem specjalnym i nie mogę tego zrobić. Za to co zrobiliście, będziecie sprzątać po każdym obiedzie do końca obozu. Żegnam was, 1D. Panie Malik i panno Stone. Wy zostajecie.
Wyszliśmy z chłopakami.
Jeszcze raz… PRZYŁAPAŁA ICH W ŁÓŻKU ?!?!??!?!??!?!?!?!??!?!?!?!



~Zayn~
Chłopacy wyszli zostawiając mnie i Lilly z Anne Bell.
- Czemu musimy zostać? Proszę pani, to jest bez sensu. I tak pani nic nie zdziała swoim gadaniem. Jesteśmy oboje pełnoletni i możemy robić, co nam się podoba – wygarnęła jej Lilly.
- Możecie, ale nie na moim obozie – uśmiechnęła się Bell. – Tak więc.. Macie zakaz bycia sam na sam. W ogóle nie odzywajcie się do siebie. Unikajcie siebie. Tak będzie lepiej, bo nie chcę, aby na moim obozie ktoś zaszedł w ciąże. Dziękuję za uwagę. Możecie wracać do domków – skończyła.
- NO CHYBA SOBIE PANI ŻARTUJE!!! – oboje z Lills wybuchliśmy.
- Nie ma pani takiego prawa! – wrzasnęła Lilly.
- Owszem mam. Moim zadaniem jest dbać o dobro obozowiczów. I właśnie tak robie. Żegnam! - krzyknęła kobieta.
Wyszliśmy ze stołówki.
Odprowadziłem Lills pod jej domek.
- No to… Hmm…  - westchnąłem.
- Zayn… Ona nie może! – wrzeszczała Lilly.
- Może, Lilly. Podpisalismy regulamin obozu i od tamtego czasu ona ma nad nami władze. Też mi będzie trudno z tobą nie rozmawiać… Nie czuć tego, jak mnie przytulasz, jak do mnie mówisz. To będzie straszne, ale na pewno ona zauważy, że to przeżywamy i odwoła zakaz – oparłem czoło o jej czoło.
- Ja tak nie wytrzymam. Jednego dnia poznaje mojego idola. Drugiego dnia całuję się z nim… a teraz co? Nie będę mogła z nim w ogóle rozmawiać? Nie, Zayn. Ja tak tego nie zostawię – po jej policzku spłynęła łza.
- Wytrzymamy to. Zobaczysz – no i ją pocałowałem jak najbardziej namiętnie jak potrafiłem.
Ta chwila trwała kilka, może kilkanaście minut.
No nie… ja bez niej nie wytrzymam. Jutro pójdę do tej Bell i jej wygarnę.
Przestaliśmy się całować, przytuliliśmy się i każde z nas poszło w swoją stronę.
Chyba… Chyba się zakochałem. A jeszcze wczoraj miałem ją za psycho-fankę, a dzisiaj jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu…
Życie jest dziwne.



~Louis~
Zayn wszedł smutny i nam o wszystkim opowiedział
HARRY : WHAT THE FUCK ?!?!?!??!??!
NIALL : CO !??????????????!!!!
LIAM : OSZALAŁA ! TA KOBIETA OSZALAŁA!
JA : IDĘ JEJ WPIERDOLIĆ!
- Nie. Zostawcie tą sprawę w spokoju. Dobranoc – no i poszedł spać.
Zaraz po nim my.




~Grace~
- NO NIE GADAJ! – krzyknęłyśmy z Carly, gdy Lilly nam o wszystkim opowiedziała.
- NO TAK! – krzyczała Lilly przez łzy. – NIENAWIDZĘ TEJ BABKI! JAK ONA MOGŁA!?
Płakała tak jeszcze godzinę, aż w końcu zasnęła. Zaraz potem Carly.
Tylko ja nie spałam.
Myślałam o tych  dwóch ostatnich dniach.
Tyle się wydarzyło.
Nie żałuję niczego. NICZEGO.
Poznałam Nialla i całe 1D.
Jestem przeszczęśliwa.

Tylko nie wiem, co dalej z Lilly i Zaynem…
To będzie koszmar…





***************************** 
Dzisiaj troszkę krótszy niz zawsze, ale mam nadzieje, że się podoba :D
DODANY SPECJANLIE DLA MOJEJ JASKÓŁECZKI ♥

Kolejny za 2/3 dni :D
teraz mam dużo czasu na pisanie, ponieważ jestem chora . XD

LICZĘ NA WASZE KOMENTARZE <3
Jeśli ci się podoba, poleć Bloga innym znajomym ;*

//Mia

5 komentarzy:

  1. Kocham Lou.... Idę jej wpierdolić..... Lou, proszę, przyjeb mi kamieniem w ryj! PLLLIIIISSSKA LOU! Bym dała za to całe swoje życie.... Ok,ale do rozdziału..... TĄ BABKĘ POPIERDOLIŁO! WPIERDOLE JEJ NA PRZYSŁOŚĆ Z PARĘ RAZY! A co jeśli Zayn by pieprzył Lilly w wodzie? Nie ma na to rzadnego wpływu i niech trzyma się swojego fiuta dziwka zasrana.....
    Pozdro Is.Izkaxxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahhahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahhahahahahahahahahahahahahhaahahahahhahahahahhahahahahahahahahahahhahahahahahahahahhahahahahahahahhahahahahahahahahahahhahahahhahahahahahhahahahaha, nie no! Kcham Cię! XD <3

      Usuń
  2. Zajefajne mam nadzieję, że odwoła ten rozkaz :P I jeszcze raz Suuper :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahhaha.....genialny rozdział. Ta akcja z kierowniczką obozu, masz talent. Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. SUPEROWE !!! Masz talent !!! Od dzisiaj będę wchodzić na twojego bloga codziennie !!! :)

    OdpowiedzUsuń