~Lilly~
- Panie
Malik! Panno Stone! A CO TO MA ZNACZYĆ?! – wydarła się kierowniczka obozu,
kiedy weszła do mojego domku i zobaczyła na łóżku Zayna w samych bokserkach, a
mnie w majtkach, jak się całujemy.
Zszokowana
pobiegłam do łazienki.
- Panno
Stone! Proszę tu natychmiast wrócić! – krzyknęła kierowniczka (p. Anne Bell).
Owinęłam się
ręcznikiem i wyszłam z łazienki.
Zayn już
stał opatulony kołdrą.
Stanęłam
obok niego. Oboje byliśmy przerażeni. W jednym momencie cały alkohol jaki
wypiliśmy przestał na nas działać.
- No dalej.
Proszę, tłumaczcie się. Co to przed chwilą było? – spytała p. Bell.
- Emm. Too…
–przeciągał Zayn. – To co pani widziała.
Kobieta
zrobiła wielkie oczy. Pewnie nikt nigdy jej tak nie odpowiedział.
- A tak w
ogóle, to jakim prawem pani tu weszła bez pukania? Chyba należy się nam
prywatność! – lekko się uniosłam.
- Słuszna
uwaga, panienko Stone. Weszłam tu, ponieważ mamy nakaz przeszukania wszystkich
domków, gdyż w domku obok, tak panie Malik, w pana domku, znaleźliśmy spory zapas
alkoholu. Czy pan coś wie w tej sprawie? – podniosła jedna brew do góry.
Zayn
milczał. Spojrzał tylko na mnie przerażonym wzrokiem i jego wzrok popędził
gdzieś na podłogę.
- Dobrze.
Skoro nie chce pan mówić, to proszę do mnie podejść i chuchnąć! – rozkazała
Bell.
BOŻE! CO ONA
SOBIE MYŚLI! Że ona niby jest jego matką? JEZU! Przecież on jest pełnoletni!
- Proszę
pani, z całym szacunkiem, ale nie może mi pani rozkazywać. Jestem pełnoletni –
oznajmił z spokojem w głosie mulat.
- Nie chce
pan wykonać polecenia? W takim razie pójdzie pan ze mną. Pani też – powiedziała
i spojrzała na mnie.
- No ale
czemu ja?! – zbulwersowałam się.
- Zastałam
panią z chłopakiem w niezręcznej sytuacji. To na tym obozie jest zabronione –
wyjaśniła z małym uśmieszkiem. – Widzimy się za 10 minut w stołówce. Mam
nadzieję, że tyle wam wystarczy, aby się ogarnąć – i wyszła.
- Już po nas
– wyszeptałam.
Zayn opuścił
z siebie kołdrę i chwycił moje policzki.
- Nic nam
nie zrobi. Daję słowo – powiedział i lekko mnie pocałował.
- Mam taką
nadzieję – uśmiechnęłam się. – Dobra. Ubierajmy się.
- Jest
problem. Moje ciuchy… Są całe mokre – skrzywił się.
- Nie ma
problemu. W torbie mam jakąś męską bluzę i dresy – podeszłam do walizki i
wyjęłam z niej męskie ciuchy. Podałam je Malikowi.
- Dziękuję,
ale jeszcze bokserki.
- Pójdziesz
bez! – zaśmiałam się.
No i Zayn
poszedł do łazienki.
A teraz…
Boję się o Hazzę. Przecież on przez ten alkohol może mieć poważne kłopoty! NIE!
To wszyscy chłopcy będą mieli przechlapane! UGH! Czy ten Harry nigdy nie może
wytrzymać bez soczków z procentami?!
~Harry~
- PO
JAKIEGO… Przepraszam… PO CO TY TO PIWO KUPOWAŁEŚ?! – wydarł się na mnie Liam,
kiedy staliśmy przed stołówką w składzie: Ja, Lou, Niall i Liam.
Na razie nie
odpowiedziałem mu.
Hmm. Po tym,
jak z Carly zobaczyliśmy animatorów pobiegliśmy zawiadomić resztę chłopaków.
Tylko Zayna nie znaleźliśmy.
Gdy
zebraliśmy z Carls chłopaków, poszliśmy do domku.
Tam czekali
już na nas animatorzy i … Kierowniczka Obozu!!!...
Nawrzeszczała
na nas i kazała całemu 1D pójść pod stołówkę i na nią czekać. Potem poszła
przeszukać inne domki.
No i tak
znaleźliśmy się przed stołówką.
- Nie tylko
piwo. Wino też kupiłem – odpowiedziałem.
W tej chwili
zobaczyliśmy jak w naszą stronę idą Zayn i Lilly.
- No hej
Malik. Hej… A Lilly? Co ty tu robisz? Przecież tylko my mieliśmy tu być –
zdziwiłem się.
- Bell
przyłapała nas w łóżku. Nie róbcie z tego afery – uśmiechnęła się brunetka.
Ja, Li, Lou
i Niall zrobiliśmy oczy lemura.
W
ŁÓŻKU?!?!?!??!??!?!?!
Nagle
zobaczyliśmy Anne Bell.
Kobieta
otworzyła stołówkę. Weszliśmy do niej wszyscy i usiedliśmy przy jednym
największym stole.
Bell stanęła
przed nami.
- Więc…
zaczynajmy. Najpierw sprawa alkoholu. Kto z was go kupił? – spytała, a ja podniosłem
rękę. – Dobrze, więc chciałabym tobie i wam wszystkim uświadomić, że na tym obozie
są też ludzie niepełnoletni. Teraz przez was wszyscy, totalnie wszyscy są
pijani. I co ja mam powiedzieć ich rodzicom?
- Nie powie
pani nic – wstałem. – A tak w ogóle to nie powinni pić alkoholu, skoro są
niepełnoletni. Zrobili to na własną odpowiedzialność i to już nie jest nasza
sprawa.
- UPILIŚCIE
MI WSZYSTKICH OBOZOWICZÓW! – krzyknęła.
- A to już
nie moja sprawa, tylko tych pijanych obozowiczów i pani – odpyskowałem.
Szalone, szalone.
- Panie
Styles! Zachował się pan nieodpowiedzialnie i niepoważnie. Powinnam pana od
razu stąd wyrzucić, ale jest pan gościem specjalnym i nie mogę tego zrobić. Za
to co zrobiliście, będziecie sprzątać po każdym obiedzie do końca obozu. Żegnam
was, 1D. Panie Malik i panno Stone. Wy zostajecie.
Wyszliśmy z chłopakami.
Wyszliśmy z chłopakami.
Jeszcze raz…
PRZYŁAPAŁA ICH W ŁÓŻKU ?!?!??!?!??!?!?!?!??!?!?!?!
~Zayn~
Chłopacy
wyszli zostawiając mnie i Lilly z Anne Bell.
- Czemu musimy zostać? Proszę pani, to jest bez sensu. I tak pani nic nie zdziała swoim gadaniem. Jesteśmy oboje pełnoletni i możemy robić, co nam się podoba – wygarnęła jej Lilly.
- Czemu musimy zostać? Proszę pani, to jest bez sensu. I tak pani nic nie zdziała swoim gadaniem. Jesteśmy oboje pełnoletni i możemy robić, co nam się podoba – wygarnęła jej Lilly.
- Możecie,
ale nie na moim obozie – uśmiechnęła się Bell. – Tak więc.. Macie zakaz bycia
sam na sam. W ogóle nie odzywajcie się do siebie. Unikajcie siebie. Tak będzie
lepiej, bo nie chcę, aby na moim obozie ktoś zaszedł w ciąże. Dziękuję za uwagę.
Możecie wracać do domków – skończyła.
- NO CHYBA
SOBIE PANI ŻARTUJE!!! – oboje z Lills wybuchliśmy.
- Nie ma
pani takiego prawa! – wrzasnęła Lilly.
- Owszem
mam. Moim zadaniem jest dbać o dobro obozowiczów. I właśnie tak robie. Żegnam! -
krzyknęła kobieta.
Wyszliśmy ze
stołówki.
Odprowadziłem
Lills pod jej domek.
- No to… Hmm… - westchnąłem.
- Zayn… Ona
nie może! – wrzeszczała Lilly.
- Może,
Lilly. Podpisalismy regulamin obozu i od tamtego czasu ona ma nad nami władze.
Też mi będzie trudno z tobą nie rozmawiać… Nie czuć tego, jak mnie przytulasz,
jak do mnie mówisz. To będzie straszne, ale na pewno ona zauważy, że to
przeżywamy i odwoła zakaz – oparłem czoło o jej czoło.
- Ja tak nie
wytrzymam. Jednego dnia poznaje mojego idola. Drugiego dnia całuję się z nim… a
teraz co? Nie będę mogła z nim w ogóle rozmawiać? Nie, Zayn. Ja tak tego nie
zostawię – po jej policzku spłynęła łza.
- Wytrzymamy
to. Zobaczysz – no i ją pocałowałem jak najbardziej namiętnie jak potrafiłem.
Ta chwila
trwała kilka, może kilkanaście minut.
No nie… ja
bez niej nie wytrzymam. Jutro pójdę do tej Bell i jej wygarnę.
Przestaliśmy
się całować, przytuliliśmy się i każde z nas poszło w swoją stronę.
Chyba… Chyba
się zakochałem. A jeszcze wczoraj miałem ją za psycho-fankę, a dzisiaj jest
jedną z najważniejszych osób w moim życiu…
Życie jest
dziwne.
~Louis~
Zayn wszedł
smutny i nam o wszystkim opowiedział
HARRY : WHAT
THE FUCK ?!?!?!??!??!
NIALL : CO
!??????????????!!!!
LIAM :
OSZALAŁA ! TA KOBIETA OSZALAŁA!
JA : IDĘ JEJ
WPIERDOLIĆ!
- Nie.
Zostawcie tą sprawę w spokoju. Dobranoc – no i poszedł spać.
Zaraz po nim
my.
~Grace~
- NO NIE
GADAJ! – krzyknęłyśmy z Carly, gdy Lilly nam o wszystkim opowiedziała.
- NO TAK! –
krzyczała Lilly przez łzy. – NIENAWIDZĘ TEJ BABKI! JAK ONA MOGŁA!?
Płakała tak
jeszcze godzinę, aż w końcu zasnęła. Zaraz potem Carly.
Tylko ja nie
spałam.
Myślałam o
tych dwóch ostatnich dniach.
Tyle się wydarzyło.
Nie żałuję
niczego. NICZEGO.
Poznałam
Nialla i całe 1D.
Jestem przeszczęśliwa.
Tylko nie
wiem, co dalej z Lilly i Zaynem…
To będzie
koszmar…
*****************************
Dzisiaj troszkę krótszy niz zawsze, ale mam nadzieje, że się podoba :D
DODANY SPECJANLIE DLA MOJEJ JASKÓŁECZKI ♥
Kolejny za 2/3 dni :D
teraz mam dużo czasu na pisanie, ponieważ jestem chora . XD
LICZĘ NA WASZE KOMENTARZE <3
Jeśli ci się podoba, poleć Bloga innym znajomym ;*
//Mia
Kocham Lou.... Idę jej wpierdolić..... Lou, proszę, przyjeb mi kamieniem w ryj! PLLLIIIISSSKA LOU! Bym dała za to całe swoje życie.... Ok,ale do rozdziału..... TĄ BABKĘ POPIERDOLIŁO! WPIERDOLE JEJ NA PRZYSŁOŚĆ Z PARĘ RAZY! A co jeśli Zayn by pieprzył Lilly w wodzie? Nie ma na to rzadnego wpływu i niech trzyma się swojego fiuta dziwka zasrana.....
OdpowiedzUsuńPozdro Is.Izkaxxx
hahahhahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahhahahahahahahahahahahahahhaahahahahhahahahahhahahahahahahahahahahhahahahahahahahahhahahahahahahahhahahahahahahahahahahhahahahhahahahahahhahahahaha, nie no! Kcham Cię! XD <3
UsuńZajefajne mam nadzieję, że odwoła ten rozkaz :P I jeszcze raz Suuper :))
OdpowiedzUsuńHahahhaha.....genialny rozdział. Ta akcja z kierowniczką obozu, masz talent. Czekam na next ^^
OdpowiedzUsuńSUPEROWE !!! Masz talent !!! Od dzisiaj będę wchodzić na twojego bloga codziennie !!! :)
OdpowiedzUsuń